Okładka książkiRyńska młodzież spotkała się on-line 31 stycznia 2021 r. aby porozmawiać na temat książki, a raczej eseju filozoficznego pt. "Szczeliny istnienia" autorstwa Jolanty Brach-Czainy. Esej ten, wydany w pierwszej połowie lat 90-tych okazał się swoistym manifestem feministycznym. Filozofia codzienności Jolanty Brach-Czainy bierze się zdaniem klubowiczów z zadumy nad tym, co blisko, dookoła nas, czego doświadcza każdy człowiek. "Podstawę naszego istnienia stanowi codzienność. A że fakt istnienia przeżywamy jako niezwykle ważny, więc ogarnia nas zdumienie, ilekroć uświadamiamy sobie, że upływa ono na drobiazgach". Obcinanie paznokci, wynoszenie śmieci, ścielenie łóżka, zmywanie naczyń, obieranie ziemniaków – każda z tych czynności ma w oczach filozofki wymiar egzystencjalny i metafizyczny. Brach-Czaina dopatruje się egzystencjalnego sensu zarówno w rodzeniu się czy umieraniu, jak i w jedzeniu czy codziennym krzątaniu się po domu. Podobnie można go dostrzec w każdej z otaczających nas rzeczy, o ile tylko zechcemy zamilknąć i pozwolić tym przedmiotom codziennego użytku, zdarzeniom potocznym, sytuacjom oczywistym i swojskim drobiazgom przemówić. O ile tylko pozwolimy sobie na myślenie o nich i ich analizę. Wszystkie te wnioski wypłynęły bezpośrednio z rozmowy na temat treści, nie mniej jednak kilka osób wprost przyznało, że ich zdaniem to zwyczajny truizm i bełkot humanistyczny nic nie wnoszący do postrzegania życia i przeżywania go. "Szczeliny istnienia" pokazują nam, że "codzienność jest nie tylko bezpieczną, płytką laguną nieruchomej nudy, lecz także samym środkiem bytowania, miejscem podstępnej, głębinowej, nieprzejednanej walki sił istnienia i unicestwiania".